Dwóch panów, którym bliżej do licencji Masters, niż Juniora.

Podobno faceci w naszym wieku kupują sportowe samochody, motory, lub nowe lepsze i co ważne większe TV, na których z wypiekami na twarzy oglądają sportowe zmagania innych.

Podobno … ale, nas to nie dotyczy.

Nie siedzimy na kanapie z przysłowiową puszką piwa w jednej i pilotem w drugiej ręce.
Nasza aktywność nie ogranicza się do obsługi kciukiem przycisków na pilocie i skakania po kanałach sportowych.

Zamiast korzystać z czterech kółek, do przemieszczania się korzystamy z pojazdów na dwóch, w dodatku napędzamy je siłą własnych mięśni, a nie wielkim ryczącym silnikiem.

Nie straszne nam dalekie szosowe wyprawy, błotne przełaje, czy maratony MTB.

Rower wciągnął nas do tego stopnia, że częściej myślimy i rozmawiamy o nowym sprzęcie, zawodach, czy kolarskiej stylówie, niż innych, zapewne równie ciekawych męskich sprawach.

Gdzieś po drodze pojawił się jeszcze jeden pomysł.
Bo nie ma nic przyjemniejszego, od sytuacji, kiedy pasja staje się sposobem na życie.

Właśnie z tej pasji narodził się Crazybiker!